Published on 15 maja, 2022 | by admin
Radom: Kolejna dopłata do budowy stadionu
MOSiR w Radomiu poinformował o podpisaniu nowego aneksu do umowy z wykonawcą miejskiego obiektu przy ul. Struga. Dzięki temu (bardzo optymistyczny) termin zakończenia inwestycji ma zostać utrzymany.
Budowa nowego stadionu, na którym swoje domowe mecze rozgrywać ma ekstraklasowy Radomiak, przypomina niekończącą się opowieść. Sposób prowadzenia flagowej inwestycji miejskiej, jaką jest Radomskie Centrum Sportu, na które obok piłkarskiej areny składa się hala widowiskowo-sportowa, stał się obiektem żartów, drwin i internetowych memów. Wystarczy wspomnieć legendarną już koncepcję wału za 4 mln zł.
Nowy zapis w umowie zakłada dopłacenie wykonawcy kolejnych 29 mln zł. Dyrektor ds. inwestycji w MOSiR, Rafał Górski, w wywiadzie dla Radia Radom pochwalił się, że te pieniądze są już zabezpieczone i obecnie nic nie wskazuje na to, że do inwestycji trzeba będzie jeszcze dokładać. Poczekamy, zobaczymy – chciałoby się dodać.
Z naszych wyliczeń wynika, że podpisany aneks jest już 16 (!) z kolei. Miasto liczy, że będzie to przedostatni tego rodzaju dopisek w kontrakcie z wykonawcą. Co znamienne, termin oddania obiektu do użytku pozostaje niezmienny i zakłada zakończenie prac przed końcem roku.
Rafał Górski poinformował też, że w maju na południowej trybunie rozpocznie się montaż dachu. W czerwcu na trybunie północnej mają być montowane elementy metalowe, tzw. maczugi. Roboty na obu trybunach prowadzone są bardzo intensywnie, ale jak mówi radomski urzędnik, ich efekty nie są zbyt widoczne na zewnątrz.
Mające ostatecznie kosztować grubo ponad 200 mln zł Radomskie Centrum Sportu, to inwestycja pechowa. Wystarczy wspomnieć, że pierwotnie, budowa zarówno hali sportowej jak i stadionu, miała się zakończyć w 2018 roku. Tymczasem tę pierwszą oddano do użytku dopiero w grudniu 2021 roku. Czy domowy obiekt Radomiaka uda się ukończyć zgodnie z planem do końca roku? Cóż… jak to się mówi: nadzieja umiera ostatnia, ale też że jest matką wiadomo czyją…
W całej tej sprawie najbardziej pokrzywdzeni wydają się być kibice. Nie dość, że muszą oglądać domowe spotkania swojej drużyny na Stadionie Broni, to do tego dochodzą jeszcze niezrozumiałe decyzje jej prezesa, Sławomira Stempniewskiego. Radomiak, który w rundzie jesiennej spisywał się nadspodziewanie dobrze, obecnie znacznie obniżył loty.
Stempniewski z tylko sobie znanych przyczyn zwolnił ojca sukcesów Radomiaka, trenera Dariusza Banasika, a na jego miejsce zatrudnił Mariusza Lewandowskiego. W ostatniej kolejce Ekstraklasy RKS sromotnie przegrał u siebie z Zagłębiem Lubin aż 1:6, a sympatycy klubu tłumnie zaczęli opuszczać stadion jeszcze przed końcowym gwizdkiem.
źródło: stadiony.net