Aktualności

Published on 25 listopada, 2018 | by admin

Ultrasi Wisły Płock o wczorajszym meczu w Poznaniu.

Wisła Płock Ultras: Dzisiaj powinna pojawić się relacja z wczorajszego wyjazdu, na którym zaprezentowaliśmy długo oczekiwaną oprawę. Niestety, nic z tych rzeczy. Dzięki „uprzejmości” policji prezentacja została ZAKAZANA.

Temat oprawy na Lecha pojawił się w naszej grupie już na kilka tygodni wstecz. Termin dogodny, przeciwnik atrakcyjny pod względem kibicowskim, ale przede wszystkim nic tak nie nakręca ludzi jak oprawa na wyjeździe. Nauczeni doświadczeniem z poprzedniego wyjazdu do Poznania kiedy oprawa nie weszła, postanowiliśmy dopiąć wszystko pod względem formalnym i organizacyjnym. Przygotowania trwały. Dzień i noc, ale taki już los fanatyków. Nikt nie zamierza tutaj narzekać czy marudzić.

Ponad tydzień przed meczem zgłaszamy dyrektorowi ds. bezpieczeństwa wszystko co przygotowaliśmy na ten mecz i wydawać by się mogło, że już nic nie stanie nam na przeszkodzie, aby uświetnić ten mecz wspaniałą prezentacją. Ptaszki ćwierkały, że policja ma spore ciśnienie na ten mecz, aczkolwiek nie przejmujemy się tym, ponieważ od wielu lat mecze z udziałem kibiców naszych drużyn były nad wyraz spokojne. I w takim przekonaniu dotrwaliśmy aż do piątku, 23 listopada 2018r. O godzinie dziesiątej dostajemy informację, że na „nadzwyczajnym” zebraniu dyrektora ds. bezpieczeństwa Henryka S. z organami ścigania (które to organy całkiem niedawno zapadły na epidemię „psiej” grypy) postanowiono o zakazie wniesienia sektorówek wielkoformatowych oraz transparentów. Informacja ta wprawiła nas w niemałą konsternację. Poświęcony prywatny czas, wiele wyrzeczeń i przede wszystkim Wasze wsparcie miało zostać zmarnotrawione przez jedną absurdalną decyzję. Poczuliśmy się jak w mrocznych czasach II RP. Przypuszczenie popełnienia przestępstwa – totalna farsa. Dodać należy, że na ww. spotkaniu z ust policji padło zdanie, że jeśli jakimś cudem uda nam się wnieść jakikolwiek element oprawy to wchodzą na sektor i siłą to rekwirują. To samo miało tyczyć się gospodarzy. Była to jawna groźba ze strony służb.

Pomimo wydanego zakazu zabieramy ze sobą całą oprawę do Poznania. Próbujemy ominąć tą decyzję wnosząc pocięte pasy materiału. Niestety nasze starania na nic. Panu Henrykowi S. coś się nie spodobało i finalnie nie możemy wnieść nic. Wchodzimy na sektor, na barierce z przodu wieszamy transparent o treści: „Wolność kibicowAnia zabieraCie, duchA sportu zaBijacie!”. Podczas pierwszej połowy z naszego sektora rozbrzmiewa gromkie ZIWPJB oraz „Żadne prawa i ustawy, nie zabiorą nam zabawy”.

Wracając do sprawy zagrożenia zarekwirowania oprawy. To już nie chodzi o zakaz stadionowy czy karę finansową dla klubu. To ewidentna groźba użycia bezpodstawnej siły wobec wszystkich kibiców. Stało się to przy okazji tego meczu, ale dotyczy całej naszej społeczności kibicowskiej. Otóż to co ostatnimi czasy da się zauważyć na polskich trybunach to zdecydowany spadek frekwencji, zarówno na sektorach rodzinnych, ale także na trybunach dla fanatyków. I możemy tutaj kolejny rok narzekać i oskarżać, że to poziom piłki zniechęca do przychodzenia na stadion. Lecz nie w tym rzecz. Dookoła w mediach powtarzane są brednie na temat kibiców. Te same brednie, z którymi walczyliśmy przed Euro2012 oraz już po mistrzostwach.

Kibic – kibol – bandyta – przestępca – diler narkotykowy – złodziej – morderca. Nie ma już żadnej różnicy jakie media o nas mówią. Nikt nie wspomni o pomocy dla Kresowiaków, ratowaniu Domów Dziecka, wspieraniu weteranów, cyklicznych akcjach zbierania krwi oraz zbiórek karmy dla schronisk lub promocja największej patriotycznej manifestacji jaką niewątpliwie jest Marsz Niepodległości. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Jednak mówi się nieprawdę. Przekaz jest jasny: Kibic to wróg publiczny numer jeden. Oprócz medialnej nagonki, która trwa w najlepsze (przedszkolanka ze Szczecina, która trzymała sektorówkę, zakłamany reportaż o kibicach z Krakowa, billboardy policji „Kto nas obroni, gdy przyjdą oni” z kibicami w tle), policja i służby specjalne dość skutecznie rozpracowują większe grupy skupione na stadionach. Sądy i prokuratura interpretują przepisy jak im się żywnie podoba. Ilu z Nas zmaga się w sądach z zarzutami trzymania sektorówki? Ilu naszych braci dostało wyrok ograniczenia wolności i grzywnę za odpalenie racy czy petardy, która nie zagroziła nikomu?

Chcą Nas zniszczyć doszczętnie. W jakim celu? Usunąć zagrożenie. Władza doskonale zdaje sobie sprawę, że jesteśmy niebezpiecznym elementem dla nich. To właśnie ten wrzeszczący kibol rozwiesi transparent o wyciszanych aferach, pójdzie protestować przeciwko sprowadzaniu do kraju imigrantów czy wykrzyczy swoje niezadowolenie z wątpliwej decyzji sędziego. Mają przykład „miłościwie nam panującego, słońca Peru” Donalda T. oraz całej Platformy i jej działaczy. W dużej mierze dzięki kibicom zostali odsunięci od władzy i żeby historia się nie powtórzyła próbują nas stłamsić i zastraszyć. Po kolei będą wymieniać fanatyków z racą na widza z browarkiem i popcornem w ręku.

Nie możemy się poddać! Tu rozgrywa się walka o coś więcej niż o depenalizację pirotechniki. Ta sprawa za chwilę będzie dotyczyć innych klubów. Następnie pójdą po kolejne grupy społeczne, które będą próbowały nie zgadzać się z władzą. Pokazali, że mogą wszystko i przed niczym się nie cofną.

JESTEŚCIE Z NAMI?
#UltrasNigdyNieZginie

Tags: , , , , , , ,


About the Author



Back to Top ↑

frivfrivfriv